F-dur
Führer
Dołączył: 15 Cze 2014
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:45, 24 Sie 2014 Temat postu: Van der Graaf Generator |
|
|
Sytuacja trochę podobna jak z Gentle Giant - jeden z lepszych prog-bandów, któremu jednak nie udało się zdobyć zbyt wielkiej popularności. Po części to dlatego, że jest to muzyka dość trudna w odbiorze i przeciętny „zjadacz gansnrołzys” raczej nie da rady przesłuchać w całości żadnej ich płyty. Wszystkich jednak, którzy mieli już do czynienia z Floydami i im się podobało, zachęcam do sprawdzenie tej bandy, bo naprawdę można znaleźć tu sporo znakomitej muzyki. Jest to też kolejny z zespołów, bez których znajomości trudno mówić o „znaniu progresu“. Muzyka ich jest raczej mroczna, przytłaczająca klimatem, bogata brzemieniowo, różnorodna i okraszona znakomitym wokalem Hammilla. Najlepsze rzeczy to „Pawn Hearts“ i „Godbluff”, na których muzyka jest „awangardyzująca” w stopniu podobnym do wczesnocrimsonowskiego. Nie mówię, że podobna stylistycznie, nie mówię też, że awangardowa sensu stricte; niemniej bez zwątpienie o awangardę zahaczająca. Koniecznie trzeba też rzucić uchem na – nieco zwyczajniejsze, choć wciąż to „zwyczajność“ jedynie jak na warunki progresji – „H to He…”, „Still Life” czy „The Least…", a gdyby komuś i tego było mało to jeszcze jeszcze „World Record“.
Zakładam, że jeśli ktoś po VdGG sięga, to ma już jako tako ogarniętych Flojdów chociaż, więc zalecam raczej od razu rzucić się na głęboko wodę i sprawdzać „Pawn Hearts“. Te pokolorowane „najsłabszym“ kolorem płyty można w sumie z przyjemnością słuchać, ale tak naprawdę jak się nie jest fanem, to nie ma specjalnie po co.
The Aerosol Grey Machine (1969)
The Least We Can Do Is Wave to Each Other (1970)
H to He Who Am the Only One (1970)
Pawn Hearts (1971)
Godbluff (1975)
Still Life (1976)
World Record (1976)
Time Vaults (1982)
Present (2005)
Trisector (2008)
A Grounding in Numbers (2011)
Alt (2012)
Legenda do kolorków:
Trzeba
Też trzeba
Jak się podobały te wyżej
Niekoniecznie, ale nie są złe
No i teraz można napisać, czy się woli „Pawn Hearts” czy jednak „Godbluff”, albo czy w ogóle się słyszało o nich kiedyś i kiedy planuje się poznać, albo czemu nikt nie sprawdza (albo nie pisze o tym, co o nich sądzi) tych wszystkich płyt, co wyszczególniam jako warte uwagi ;(
Post został pochwalony 0 razy
|
|